60x50 cm, sangwina aktyl papier
Jan Astner
Ukończył
studia na Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych
i Architekturę na Politechnice Warszawskiej w pracowniach Franciszka
Maśluszczaka, profesora Andrzeja Bieńkowskiego oraz profesora Jacka
Sempolińskiego. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, grafiką komputerową oraz
fotografią. Ostatnie projekty są wynikiem fascynacji percepcją wielozmysłową.
Obrazy są częścią wyobrażenia wynikającego z idei syntezy metafor –
abstrakcyjne połączenie doświadczeń zmysłowych wpływa na indywidualne odczucia
każdego odbiorcy. Wystawiał w Europie i USA, a także uczestniczył w letnich
projektach autorskich w galerii w Smoden, Szwecja, w Izabelinie, Polska. Od 25
lat zajmuje się doradztwem związanym z budowaniem i zarządzaniem marką. Mieszka
i pracuje w Izabelinie, w Polsce oraz w Jerez de la Frontera, w Hiszpanii. Swoje
prace tworzy w seriach, które główny nacisk kładą na człowieka i jego relacje w
erze posthumanizmu i transhumanizmu do otaczającego go świata. Tworząc w “
process painting” i używając własnych technik akrylowych, ekspresyjnie wyraża
interesujące go tematy: Voluptuous Towns
– wrażenia z odwiedzonych miast,
ukazanych jako miejsca, gdzie toczy się życie, nie architektura czy przestrzeń
odgrywa tu kluczową rolę, ale uczucia i doświadczenia ściśle związane z
socjo-kulturową przestrzenią, która wywarła wpływ na autora, Sybaritic Poses – analiza interakcji
pomiędzy zewnętrznym i wewnętrznym światem człowieka, tak w materialnej, jak i
w zmysłowej i psychologicznej sferze, Transhuman
Portraits – refleksja nad zmianami ludzkiego ciała, nad upiększaniem i modyfikacją,
Synesthetic Landscapes –
wielozmysłowy pretekst angażujący w indywidualną percepcję. Które ze smaków są
przedstawione na obrazie? Które barwy dźwięków można usłyszeć? Jaki jest
związek pomiędzy dotknięciem i kolorem? Etc. Jego sztuka, to bardzo osobiste,
przywołujące indywidualne, niepowtarzalne związki i współistniejące
doświadczenia przekazywane w sposób naturalny, delikatny, prosty i łatwo
przyswajalny.
Poza Polską jego prace są prezentowane i z powodzeniem sprzedawane w Tuluzie, Paryżu, Brukseli, Antwerpii, Amsterdamie, Maladze, Lizbonie i Luksemburgu.
„Trans” czyli „od” ...
Raczej studia niż portrety. Wizerunki z odhumanizowanej, zrekonfigurowanej technologią przyszłości w której twarzy, w naszym pojęciu, w naszym postrzeganiu, już nie będzie?
Wszystkie są szkicami czegoś, co już nie jest twarzą, jest jakby fazą przejściową, tranzytem ku tej innej, nieznanej nam, rzeczywistości.
Kilka loków, zaznaczenie ust, oczu, albo kompletne roztopienie się ludzkich rysów w kształtach prawie geometrycznych. Niektóre z tych odzwierciedleń, owalne, albo prawie okrągłe, wydają się moim zdaniem nosić w sobie znamiona spokoju, a może tylko pogodzenia się, rezygnacji... Ale większość jest krzykiem przerażenia, rozpaczy, niemo wyrywającym się ze zniekształconych transformacją ust.
Serie różnią się dramatyzmem. Kolory rysunku techniczne, metaliczne, połyskliwe zestawione z matowością tła. Czasami tło nawiązuje dosłownie do ludzkiego ciała, ludzkiej skory i linii papilarnych, czyli tego co czyni nas odmiennymi od siebie, co czyni nas – na razie - indywiduami. A od tego tła odrywają się demony kreślone aksamitem rozkosznych barw. Szybują, może odrywają się w bólu i trwodze, od tego co znane, ludzkie, dostępne percepcji...
Nie wnikam w samą filozofię transhumanizmu. Ale te twarze, albo to, co z nich zostało, napawa mnie pewną zadumą. Jeśli kroczymy w tym kierunku, a właściwie, ponieważ kroczymy w tym kierunku: bezpłciowości, braku emocji, przejściu humanum w formę inną, na razie dla nas niemożliwą do wyobrażenia, a z założenia tej filozofii, wyższą, to chyba stopniowo stworzymy, przynajmniej niektórzy z nas, alternatywną rzeczywistość wirtualną, w której wrócimy do...siebie.
A Xamit
----
Transhuman Portaits / Visions
Transhumanists want to improve and prolong human life by the use of new technologies and scientific achievements. Improving and beautifying the body is widely available. Constant progress also allows us to develop
our senses and intellectual abilities. However, do we know where it leads us? Will it really make us happier? The simplicity of form and the technique of making portraits contrast with the technological advancement necessary to improve our body. The form of works shows that the result of the modification may be different from expectations.